uroda

Upały level hard! Water please!

        Nie narzekamy w żadnym wypadku! Jeśli Ci się klimat nie podoba, zawsze możesz się wyprowadzić. Nie było słońca, pytaliśmy gdzie to lato? Mamy upały to modlimy się o deszcz. Zanim jednak krople deszczu dadzą uczucie chłodu na skórze, trzeba wytrwać w 30 stopniowych temperaturach.
         Jak to zrobić? Przede wszystkim woda, woda i jeszcze raz woda! Składamy się z wody, potrzebujemy jej, gdy w upały tracimy jej tak wiele z potem. Potrzebujemy jej żeby radzić sobie z obrzękami, bo wbrew pozorom to, że woda zatrzymuje się w organizmie w postaci obrzęków, nie oznacza, że mamy jej za dużo. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej jej potrzebujemy, żeby przywrócić prawidłowe krążenie!

       A co ja żaba, żeby pić wodę? Na szczęście jest sporo produktów, które również zawierają w sobie wysoki procent wody i jeśli już nie możemy znieść tej czystej możemy co nie co podmienić. Nie należy przesadzać, bo jeśli powinniśmy w takie upały wypić 2 i nawet 2,5 litra wody, to jednak większość powinna stanowić ta mineralna.

1. Woda mineralna z dodatkami. Dzbanek wody, dużo liści mięty, wygnieciony sok z cytryny, lód. Mój ulubiony zestaw. Nie przepadasz za miętą? Spróbuj melisę, czy bazylię. Zamroź owoce i dorzuć w postaci kostek lodu. Wkrój plastry ogórka. Możesz kombinować ile wlezie, nie ma dodatków, które się nie nadają, jeśli tylko je lubisz!
2. Arbuz. Nie bez przyczyny po angielsku mówi się watermelon. Niemal 92% zawartości arbuza to woda. Poza tym znajduje się w nim
mnóstwo magnezu, sodu, potasu, wapnia czy soli mineralnych, które
dopełniają niedobory tych substancji w naszym organizmie. 
3. Truskawki, brzoskwinie, mango, jabłka. Wszystkie
te
owoce zawierają dużo wody oraz obfite ilości potasu. Często tracimy
potas wraz z potem, warto więc uzupełniać jego ilości w organizmie.
Razem z sodem potas reguluje poziom płynów w organizmie, co pozwala
kontrolować krwiobieg i bicie serca.Możesz robić z nich koktaile, mrozić
i blendować z jogurtem jako naturalne lody. Nie dosładzaj, owoce są
wystarczająco słodkie. A cukier w upały to naprawdę nie najlepszy
pomysł.

4. Ogórek. W wodzie, surowy, w sałatkach. Ogórki składają się z wody aż w 95%.
Szklanka pokrojonego w plasterki ogórka potrafi nawodnić organizm w
takim samym stopniu jak szklanka wody. Ogórki oprócz wody zawierają kwas
kawowy, witaminę C, które pomagają zredukować swędzenie i złagodzić
podrażnienia skóry. Dlatego okłady z ogórka często stosuje się przy
oparzeniach słonecznych. Najlepsze
ogórki to te świeże, prosto z krzaka. 
5. Zielone sałaty. Surówki, sałatki greckie to idealne posiłki na upalne dni. Są sycące, a większość zielonych sałat zawiera naprawdę wysoką zawartość wody (nawet 90%).
6. Cukinia. To jedno z najlepiej nawadniających produktów, gdyż zawiera aż 95 procent wody. To warzywo jest niskokaloryczne,
dzięki czemu nasyci Cię bez dostarczania zbędnych kalorii.

7.Seler naciowy. Seler to 96 procent wody.
Seler jest naładowany witaminami, aminokwasami, minerałami i solami
mineralnymi, które wspomagają nawadnianie dwa razy skuteczniej niż
wypicie zwykłej szklanki wody. Nie przepadasz za posmakiem selera? Prosta sałatka, w której prawie go nie poczujesz: seler naciowy, jabłko, suszona żurawina, orzechy włoskie i jogurt naturalny! Naprawdę pyszna!
8. Kasze, ryż, owsianka. Jak? A tak, że w czasie gotowania pochłaniają dużo wody, którą potem zjadamy razem z posiłkiem. Jeśli lubicie jedzenie na gorąco w upały, dobrze wybrać właśnie te produkty.
Idźcie i nawadniajcie się! 🙂

Bo dieta i ćwiczenia to nie wszystko!

             Niektórzy katują się ćwiczeniami, interwały, siłowe, piątek, świątek i niedziella. Inni przychodzą na tryb, nie jem. Słodyczy nie jem, tłustego nie jem, w ogóle nie jem. Na szczęście, mam nadzieję, to już wyjątkowe sytuacje. Większość trenerów, edukatorów, dietetyków, person medialnych podkreśla, że tylko łączenie odpowiedniej diety z aktywnością fizyczną to pójście dobrą drogą. Jasna sprawa! Ale pojadę teraz frazesem, jeszcze pewnie nie do końca dostosowanym do sytuacji….ale to tak jak z miłością. Nie wystarczy wziąć dwójkę ludzi i będzie Romeo i Julia, miłość do grobowej deski. Albo przynajmniej na 2 lata. Potrzeba czegoś więcej…chemii, feromonów, Bożego błogosławieństwa, albo przynajmniej błogosławieństwa rodziców. Jakkolwiek zdrowy styl życia to nawyki, nie tylko zdrowego jedzenia i ćwiczeń ale ich odpowiednich proporcji i dbania o higienę duszy, relaks i regeneracje. A my to olewamy, bo nie ma czasu, bo trzeba się zająć czymś „pożytecznym”. A jaki będziesz miał pożytek z rozchwianego ciała? No gór nie przeniesiesz!

Jakie to nawyki należy wprowadzić?

1. Szklanka ciepłej wody rano. Sama woda, z cytryną, z imbirem, dla hardcore’ów z kurkumą. Po co, żeby rozchulać metabolizm od rana, obudzić wnętrzności. A podobno kobiety robią się piękne i wieczne młode, ale jeszcze nie mogę potwierdzić.

2. Łyżka oleju lnianego z rana. Primo dostarczamy już spoko kwasy organizmowi, olej lniany ma naprawdę dobrą proporcję omega 3:6. Ale ważniejsze, działamy na kosmki jelitowe, które się regenerują, a nie gwałcimy je od rana mocną kawą. Nie lubią tego, dziurawią się i nie wchłaniają składników odżywczych jak trzeba. A nas trapią wzdęcia, niestrawności. Niektórzy twierdzą, że łycha oleju obniża cholesterol, ale biorąc pod uwagę, że wpływ cholesterolu zjadanego na ten we krwi to podobno bujda- najnowsze badania, ten argument sobie darujmy.

3. Skoro już tłuste przyjęte, dobrze łyknąć witaminę D. Bo na pewno już zbadaliście i się okazało, że macie niedobory. Ale przyjmujemy z tłuszczami! Żeby kości nie bolały, ćwiczyć się chciało, nie zipieć, nie chrypieć, suplementujemy!

4. Ćwiczenia z rana jak śmietana. Z jednej strony są dobre na utratę kilogramów, bo na czczo spalamy tłuszcz już od pierwszych minut treningu. Z drugiej strony wystarczy poświęcić kilka minut na kilka prostych, rozgrzewkowych ćwiczeń. Skłony, rozciągania, pajacyki. Po co? Pobudzamy krążenie, organy pracują, metabolizm się rozgrzewa i dobrze ciągnie przez cały dzień.

5. Pamiętaj o oddechu. Stres nas zjada? Not true! On nam dodaje kilogramów. Zestresowany organizm, chce sobie zrobić dobry okładzik z tkanki tłuszczowej, żeby żadne wrogie wojska się do niego nie dobrały. Na wszelkie zło i gorsze dni, zbiera sobie zapasy i układa w fałdki. Dlatego dieta nie może być stresem, dlatego nie możesz się głodzić. To ma być dobry czas zmian. A pomóc może głęboki oddech przeponowy. 10 wdechów rano i 10 wieczorem. Przeponowy to taki, że kiedy położysz książkę na brzuchu to ma się unosić i opadać w dół podczas oddychania. Co jeszcze możesz zrobić? Sama znajdź na siebie sposób! Muzyka, wizualizacje relaksacyjne, spacer. Znajdź czas każdego dnia, żeby być off przez kilka minut odklej się od telefonu, komputera czy telewizora. Odstresuj ciało, uwolnij umysł!

6. Masaż czy szczotkowanie ciała. Z jednej strony to moment błogiego relaksu. Masaż pozwoli odpocząć pospinanym, zestresowanym mięśniom karku, pleców. Różnica jest duża i łatwo zauważalna. Natomiast szczotkowanie ciała możesz wykonać na sucho lub myjąc się pod prysznicem. Wystarczy szczotka z miękkim włosiem, czasem ma masujące dodatkowe końcówki, możesz też użyć specjalnej, szorstkiej rękawicy. Masując brzuch, uda i pośladki pobudzasz krążenie limfy, i w ten sposób możesz wyrollować różne cellulitowe grudki, krążąca limfa w środku też wymiecie wewnętrzne pozostałości. Warto zainwestować raz na jakiś czas w drenaż limfatyczny.

7. Sauna. Dobrze jest się czasem wypocić, nie tylko na treningu. Sauna to świetna opcja na relaks, regeneracje i pobudzenie ciała do działania. Płynie w nas gorąca krew jak to śpiewała niezawodna Becia!

8. Pamiętaj, żeby organizm mógł spalać tkankę tłuszczową potrzebny jest tlen. Nie ma innej opcji. Dlatego lepiej ćwiczyć na dworze. Z tego powodu ważne jest głębokie oddychanie podczas ćwiczeń. To jak ze świecą. Nie będzie się palić, jeśli odetniemy dopływ powietrza.

9. Pij wodę! Dużo wody! Woda dobra na wszystko! Nie rozstawaj się z butelką wody. Do każdej filiżanki kawy i lampki alkoholu wypijaj 2 szklanki wody. Odwodniona skóra jest szara, szorstka, tworzą się obrzęki. Po co sobie to fundować?

10. Uśmiech, pozytywne nastawienie. Nie zapominaj o przyjaciołach. Znajdź pasję. Postaraj się nie narzekać. Wiem, Nas Polaków ciągle coś boli i wszyscy mamy raka. Pilnuj się i ugryź w język jeśli będziesz chciał wyrazić negatywne zdanie. Nie pożeraj dobrej energii innych ludzi. Sam rozdawaj dobrą energię. Wierz w siebie i próbuj!

Byle by Nas piorun nie trafił! 😉

Dlaczego dziś nie ogarniam?

Nie jestem dzisiaj Królową organizacji (ostatnio w ogóle bywam nią rzadko i ustawicznie obiecuję sobie, że od jutra). Kurs się sam nie zrobi, książka sama nie przeczyta, post nie napisze. Ha! Ale postanowiłam znaleźć pozytywną stronę w marnowaniu mojego cennego czasu.
                                                                                                    źródło:antyweb.pl

Faktem jest, że najwięcej czasu marnuje nie na gotowanie i sprzątanie, ale na fejsbuki i inne strony internetowe, które są przecieeeeeeeż taaaaaakie interesujące! Oczywiście, że wiele z nich jest, jest tyle blogów, że właściwie, to tak jakby przeczytać rzeczywiście książkę. W sumie mogę ją wykreślić z zadań nie zrobionych 🙂
Oczywiście to wymówka, bo wcale nie muszę czytać niektórych artykułów, a zwłaszcza oglądać niektórych zdjęć. Muszę się ograniczyć do tych najciekawszych z perspektywy moich zainteresowań oraz tych, które mają dla mnie praktyczne znaczenie. W związku z tym postanowiłam stworzyć listę „must read!” blogowo-stronową i przy okazji podzielić się nią publicznie ( 2 pieczenie na 1 ogniu!). Oczywiście to lista na dziś, bo ciągle odkrywam jakieś perełki. Mam nadzieję, że ktoś też mnie tak odkryje. 
Może nie znacie, może pokochacie jak i ja pokochałam. Kolejność przypadkowa, bo ułożyć w hierarchii ważności to już by była męka większa, niż wybranie kilku z tysięcy :(.
1. Edyta Zając Psycholog i co za tym idzie nierozłącznie jej The Body. Naturally. Uwielbiam ją za to co piszę, za jej pozytywne nastawienie właściwie do wszystkiego oraz za to jak pisze. A jak pisze? Ładnie, ciekawie, nie za długo i nie za krótko, słowem wszystko wydaję się być dopieszczone. Edyta dopieszcza czytelników. Uwielbiam jej organizację, jej projekty i jej dzieci! 🙂 Codziennie chce wiedzieć co u niej, żeby się motywować do pracy i życia! Teksty Edyty są z zakresu psychologii i zdrowego stylu życia, pewnie dlatego jest mi do niej tak blisko.
2. Kasia PszonickaThe Owner&.Co. W skrócie: przedsiębiorczy styl życia, czyli to co każdy wiedzieć powinien, żeby mu w życiu było łatwiej bez względu na to czy planuje zostać przedsiębiorcą na skale powiatu, czy znaleźć się na liście Forbes. Catherine pomaga zrozumieć rzeczy trudne, opracować plan i motywuje do działania. Motywuje!
                                                                      źródło: http://fundersandfounders.com/how-many-times-should-you-try/
3. Mateusz Jasiński Trener biegania / Fanpage Mateusza. Moja przygoda z bieganiem to jeszcze ciągle walka o przetrwanie połączona z przyjemnością, a nie na odwrót. Mimo wszystko ciągle próbuję, bo lubię. Lubię też wiedzieć co robić, co jeść, co rozciągać, a co kurczyć, czy wreszcie jak to kobieta – co założyć. U Mateusza znajdę odpowiedzi na wszystkie pytania a dodatkowo meeeega dużo pozytywnej energii, którą nie sposób się zarazić. Nie ważne, że on jest Królem Julianem biegania, a ja mogę być co najwyżej Mortem. Uwielbiam!
                                                                                          źródło: www.trenerbiegania.pl
4. Dalej w klimacie biegania – Aktywnie Bardzo. Strona powiązana z niedzielną audycją Radia Zet współprowadzoną przez Beatę Sadowską, którą również uwielbiam. A na stronie znajdziemy informacje o biegach, biegową listę przebojów i wiele innych postów z zakresu zdrowia i aktywności fizycznej. Trzeba być na bieżąco!
5. I jeszcze w temacie-  Trening Biegacza. Tutaj jest dosłownie wszystko o bieganiu, a skoro jest wszystko to nie trzeba szukać w wielu źródłach, a więc oszczędzamy czas….chyba, że się zaczytamy. I te ich motywacyjne obrazki na FB! <3
                                              źródło: https://www.facebook.com/TreningBiegacza
6. Anglojęzyczna strona Mind Body Green, gdzie znajdziemy mnóstwo różnych artykułów o zdrowiu generalnie, fizycznym jak i psychicznym. Wrzucają stanowczo za dużo tych postów, a potem w każdy chce kliknąć!
7. Kuchennie- Kuchnia Naturalna Znajdziesz tutaj twórcze, zdrowe, pyszne przepisy. Nie domyślasz się, ja się nie domyślałam, jakie można cuda nawymyślać 🙂
8. Asia i Book Me A Cookie. Asię znam i podziwiam jej organizację, a przede wszystkim pomysł na biznes. Połączenie pasji do książek i pieczenia zaowocowało blogiem i firmą zajmującą się organizowaniem warsztatów kulinarnych i sportowych. Kobieta orkiestra! I ta nazwa! <3 Tutaj zaglądam, żeby wiedzieć co czytać. Uzasadnione!
źródło: www.nishka.pl

9. Nishka by Nishka zdobyła ostatnio serca wielu osób, moje również. Uwielbiam jej poczucie humoru i styl pisania. Dodatkowo wdzięku dodają komentarze córek Nishki. Czytam głównie dla rozrywki (recenzje, komentowanie rzeczywistości, teksty okolicznościowe ;)), ale to jest rozrywka na poziomie, dlatego muszę!

10. Food forum strona z aktualnościami ze światka dietetyki powiązana z czasopismem o tym samym tytule. Znajdziesz tutaj ciekawe wyniki badań, komentarze specjalistów oraz kalendarz nadchodzących wydarzeń. 
Polecam prześledzić i uzależnić się od czytania! Wiele by się jeszcze znalazło stron lifestylowych o modzie i urodzie, ale to „śmietnik” który powinnam ograniczyć </3. Pominęłam stronę mojego ulubionego czasopisma Women’s Health, tylko dlatego, że preferuje wersję papierową! Również polecam!

To co, przerwa na czytanie?

Cud miód

       O miodzie latem? Większości z nas kojarzy się z okresem Jesienno-
zimowym i rozgrzewającą herbatą z miodem i cytryną. Tymczasem sezon na miód
rozpoczyna się już majem, kiedy to można zebrać miód akacjowy. Pamiętając o
kwitnieniu poszczególnych roślin, mamy możliwość testowania miodów o różnych
smakach i zapachach. 
Jakie możemy
wyróżnić  rodzaje miodów?
·        
Akacjowy
regeneruje, uspokaja, reguluje trawienie pomaga zasnąć, pomaga w leczeniu
chorób dróg oddechowych, skóry;
·        
Rzepakowy
wzmacnia serce, stabilizuje ciśnienie krwi, hamuje procesy miażdżycowe, pobudza
pracę wątroby, odtruwa,
·        
Wielokwiatowy
od wiosny do jesieni wytwarzany, korzystny dla alergików, w leczeniu chorób
serca i naczyń,
·        
Spadziowy
– letnio-jesienny, zwalcza drobnoustroje, działa przeciwzapalnie,  zalecany przy infekcjach dróg oddechowych, w
leczeniu astmy,  schorzeniach ukł
krążenia, chorobach skóry
·        
Miód cud-
lipowy
– lipa kwitnie w czerwcu, niedługo potem pojawia się miód,
najbardziej wszechstronny w działaniu, pomaga przy nadmiernym wysiłku
umysłowym, zwalcza drobnoustroje, działa uspokajająco, rozkurczowo,
przeciwgorączkowo, w leczeniach infekcji.
Co warto wiedzieć?
Podgrzanie miodu powyżej 40  stopni C, powoduje bezpowrotne zniszczenie
jego cennych właściwości.
Przepisowa dawka miodu to 20 g dziennie to jest
łyżka stołowa i ma ok. 66 kcal. Przechowuj go w szczelnie zamkniętych słoikach,
w ciemnym suchym miejscu.  Jest to ważne
z powodu pobierania przez miód innych zapachów oraz problemu wilgoci i
ewentualnej fermentacji( rozpoznasz po pienistym  kożuchu).
 
Miodowe
receptury
Warto korzystać z cudownych właściwości miodu
zewnętrznie i wewnętrznie.
Cudowny napój: 1 łyżeczka miodu na szklankę
ciepłej wody( ok. 30 stopni) zostawić na 10-12 godzin i wypić. Najlepiej
przyrządzać wieczorem i pić po przebudzeniu. 
Można dodać cytrynę.
Na ból gardła: do pół szkl ciepłej wody dodaj 2
łyżeczki octu jabłkowego i 2 łyżeczki miodu, płucz gardło 3 razy dziennie.
Na pryszcze: do szklanki ciepłej wody dodaj po
łyżeczce miodu i nalewki z nagietka , wymieszaj i tym tonikiem przecieraj
twarz,
Na łupież: łyżkę kory dębowej zalej szkl wrzątku,
zagotuj, do przestudzonego wywaru dodaj łyżeczkę miodu, wcieraj w świeżo umytą skórę
głowy po czym dokładnie spłucz.
Na wyczerpanie nerwowe:  w szkl przegotowanej, letniej wody rozpuść
100 g świeżych drożdży i łyżkę miodu, odstaw na ½ godz. Pij 2-3 razy dziennie
przed posiłkiem.
Na wzmocnienie: wymieszaj po 250 ml miodu, soku z
aloesu i czerwonego wina, przechowuj w lodówce, przyjmuj łyżeczkę 3 razy
dziennie przed jedzeniem przez 3 miesiące,
Na spękaną skórę rąk: do 125 ml miodu dodaj 2
żółtka i kilka kropel oleju z migdałów, utrzyj, nakładaj przed pójściem spać i
zakładaj bawełniane rękawiczki,
Miód ma świetne
właściwości nawilżające i odżywcze dla skóry, można go łączyć z cukrem jako
peeling, wlewać z mlekiem do kąpieli, smarować spierzchnięte usta. Prawdziwa
skarbnica cennych właściwości, można samemu komponować ciekawe receptury w zależności
od potrzeb na bazie miodu. 
Źródło: „Leczenie miodem czyli praktyczne
wykorzystanie miodu w aptece domowej i pielęgnacji ciała”(wyd. Baobab)