Dlaczego musisz zbadać poziom witaminy D?
źródło: www.supermarketq.com |
….bo prawdopodobnie, jak około 90% Polaków cierpisz na jej niedobór. Oczywiście możesz od razu rozpocząć suplementacje. Tak, tabletki. Niestety nasza strefa klimatyczna nie obfituje w wystarczającą ilość słonecznych dni w roku. Poza tym, przecież się nasmarowujemy filtrami, żeby znowu raka nie dostać…Oczywiście Słońce to samo dobro i należy buźkę do niego wystawić, ale to za mało. W jedzeniu nawet super hiper ekstra też mało. W tym przypadku, jak ogólnie nie jestem zwolenniczką, polecam suplementację. Dlaczego? Gdyż jej brak naprawdę Nas dołuje i utrudnia życie…
Przede wszystkim witamina D, a raczej jej brak koreluje z otyłością, cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi, chorobami autoimmunologicznymi, czyli właściwie z większością jednostek chorobowych.
- Oczywiście najbardziej znanym skutkiem niedoboru wit D jest krzywica, dlatego tak dbamy o jej poziom u dzieci.
- Jest ona odpowiedzialna za absorbcję wapnia oraz fosforu przez układ pokarmowy oraz ich wykorzystanie w budowie kości.Co za tym idzie zmniejsza ryzyko osteoporozy!
- Witamina D jest również potrzebna do prawidłowej pracy tarczycy.
- Zapewnia normalną krzepliwość krwi.
- Co również ważne, wzmacnia układ odpornościowy. Jej brak powoduje spadek odporności, chroniczne zmęczenie oraz nawracające infekcje bakteryjno-grzybicze.
- Badania wskazują, że jej odpowiednie stężenie zmniejsza ryzyko zmian nowotworowych w błonach śluzowych oraz raka piersi i prostaty.
źródło: www.czytelniamedyczna.pl Nierzadko doszukujemy się źródeł dolegliwości „prześwietlając” od stóp do głów, a problem może leżeć w czymś tak banalnym wydawałoby się jak niski poziom witaminy D w organizmie. Zdarzały się przypadki, że przywrócenie równowagi w tym zakresie oddziaływało np. na bóle kręgosłupa.
Szaleńczo dbamy o dostarczanie sobie witaminy C, bo choróbska, przeziębienia i odporność, swoją drogą często wybierając te produkty, które wcale najbogatsze w nią nie są, ale to osobny temat. Natomiast na swoje nieszczęście nie przywiązujemy takiej uwagi na witaminę D u siebie czy swoich starszych dzieci.
Nie bez przyczyny napisałam, „na swoje nieszczęście”….
Naukowcy odkryli, że wit D ma silną korelację z występowaniem depresji. Ci, którym jej brakuje są 11 razy bardziej podatni na wystąpienie depresji, niż ci, którzy mają poziom witaminy D w „normie”. Może nasz przedłużający pochmurny nastrój to ostatni dzwonek, któremu możemy spróbować zapobiec. A nie jest łatwo podnieść jej poziom, więc tym bardziej przedawkować. Oczywiście jeśli w badaniu krwi okaże się, że mamy jej niedobór dobrze wybrać się do lekarza, aby przepisał suplementy dobrej jakości, silniejsze.
źródło: imgfave.com |
Czego nam trzeba więcej?
Dla prawidłowego przyswojenia witaminy D potrzebna jest obeność wapnia, choliny, niezbędnych kwasów tłuszczowych, fosforu oraz witamin A i C. Powiecie: WHAT!? W skrócie potrzebujesz zdrowej, zbilansowanej diety oraz suplementacji, a nie 10 tabletek :). Oczywiście, jak pamiętacie, mam nadzieje ze szkoły, witaminy A, D, E, K rozpuszczają się w tłuszczach, dlatego tabletkę zażywamy w trakcie posiłku, w którym występuje tłuszcz.
Jak sobie dopomóc oprócz suplementacji i Słońca?
Poniżej produkty bogate w witaminę D, ale raczej nie zastąpią suplementów. Potrzebujesz jej 400 j.m (10mcg) na dobę.
Źródła w pożywieniu:
- łosoś, makrela, tuńczyk, sardynki, olej z wątroby dorsza,
- wątróbka
- żółtka jaj
- grzyby
Nie są to produkty, które wcinamy 5 razy dziennie, więc powinny stanowić uzupełnienie suplementacji.Na koniec, jaki powinien być poziom witaminy D3 po zbadaniu. W Polsce mówi się o normie na poziomie 35- 80ng/ml. Powinniśmy być szczęśliwi mając wynik 35, natomiast nie należy rezygnować z suplementacji. Zresztą tak jak mówiło się o zażywaniu tabletek w sezonie jesień-zima, teraz zaleca się suplementację cały rok.
Nie ma to tamto, lepiej sprawdzać, kontrolować niż leczyć! 🙂