Month: marzec 2016

SPOTKANIE Z SEKCJĄ PSYCHODIETETYKI

100_1685

Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w Spotkaniu Sekcji Psychodietetyki Koła Naukowego Pragma przy Instytucie Psychologii Stosowanej UJ w Krakowie. Zwłaszcza, że sama skończyłam psychologię właśnie tam. To bardzo miłe doświadczenie móc wrócić w nowej roli. 

To bardzo budujące, że rozwija się dziedzina łącząca psychologię i dietetykę już na etapie studiów. Dlatego, że moim zdaniem ta dziedzina powinna się rozwijać w dwóch kierunkach, a nawet trzech!

Po co ta psychodietetyka?

  1. Oczywiście psychodietetyk jako wsparcie psychologiczne w zaburzeniach odżywiania. Pacjenci z anoreksją czy bulimią potrzebują wsparcia zarówno dobrego dietetyka, jak i psychologa, ale właśnie zorientowanego w tematyce żywienia, żeby odpowiednio wspierać proces leczenia. Często jest konieczna również praca z psychiatrą. Dlatego psycholog  w tej grupie wsparcia razem z dietetykiem powinien jak najbardziej odnajdywać się w tematyce żywienia. Z drugiej strony zaburzenia odżywiania, wszelkiego rodzaju, których wyróżnia się coraz więcej jednostek, wymagają specjalnego podejścia z zakresu diety, którego nierzadko brakuje psychologowi. Aby pomóc osobie z ortoreksją, nie wystarczy znać mechanizmów  psychologicznych, trzeba szukać rozwiązania problemu fascynacji zdrową dietą również w naukach o żywieniu.
  2. Psychodietetyk pracujący z osobami zdrowymi, a odchudzającymi się. Zmiana naprawdę zaczyna się w głowie. Nie trzeba mieć zaburzeń odżywiania, żeby korzystać z technik psychologicznych wspierających walkę z kilogramami. Często rezygnacja z diety spowodowana jest źle ukształtowaną motywacją, zbyt płytką motywacją zewnętrzną, a nie wewnętrzną. Nie wszyscy mają silną wolę. Częściej niż braku wiedzy na temat diety, brakuje nam odpowiedniego jej zorganizowania i planu. Osobiście uważam, że praca w tych dwóch obszarach – dietetyki i psychologii, może przynieść długotrwałe i skuteczne efekty. Standardowa dietetyka cierpi przez zbyt duże skupienie na kaloriach, komercyjna dietetyka daje ludziom złudną nadzieję w postaci suplementów. Dopiero psychodietetyka może stanowić rozwiązanie na zmianę stylu życia, bez stresu związanego z nadmierną kontrolą czy brakiem zasobów w życiu po diecie.
  3. Psychodietetyk jako wsparcie dla dietetyków. Warto czerpać nawzajem od siebie. Ważne jest szkolenie z zakresu technik psychologicznych osób pracujących z klientami odchudzającymi się czy wprowadzającymi diety. Psychodietetyk nadaje się do tego najlepiej. Często skuteczność zmiany jest związana z podejściem dietetyka do klienta – zwłaszcza w przypadku dzieci i młodzieży. Kolejny aspekt to odpowiednio przeprowadzony wywiad i umiejętność łączenia wydarzeń życiowych z sytuacją przybierania na wadze. Jest naprawdę wiele sfer, gdzie psychologiczne podejście mogłoby wspomóc rozpoczęcie zmiany, a przede wszystkim utrzymanie efektów. Nie należy się oburzać na „specjalistów” żywienia, którzy nie mają udokumentowanej pieczątką wyższej uczelni wiedzy, bo często to nie brak wiedzy klienta jest problemem, ale jego podejście.

Życzyłabym sobie więcej takich spotkań i możliwości łączenia tych dwóch dziedzin, które bezwzględnie muszą być łączone. Psychologia jest i potrzebujemy jej w każdej sferze naszego życia, tak było zawsze, tylko od niedawna dopiero jesteśmy tego świadomi. A skoro jesteśmy świadomi to pracujmy ze sobą, nad sobą!

Jeszcze raz dziękuje Sekcji Psychodietetyki Koła Naukowego Pragma za możliwość przedstawienia mojej ulubionej Metody Motywacji Błyskawicznej Pantalona.

100_1676

100_1667

NAJLEPSZY CZAS NA ZMIANY JEST TERAZ

spring-105633_1280

Wiosna to Twój najlepszy czas na zmiany! Wszystko budzi się do życia, dlatego nie możemy marnować czasu na zimową wegetację. Będzie cieplej, będzie jaśniej wszystko sprzyja ku temu, aby zacząć aktywnie kolejny kwartał roku.

Stwórz dobry plan

 

W tym wiosennym szale i spontaniczności, mimo wszystko postaraj się działać według planu. To sposób, aby móc systematycznie obserwować postępy i utrzymać motywację na dobrym poziomie. Radosne rzuty zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej na dłuższą metę się nie sprawdzą, bo bez subtelnej kontroli i organizacji żaden cel nie zostanie osiągnięty. Nikt nie wstaje rano z myślą, że dzisiaj przebiegnie maraton po roku nic nie robienia.

Nie uważam nadmiernej kontroli dobrym czynnikiem do osiągnięcia sukcesu w zmianie stylu życia, ale dobra organizacja to co innego. Musisz mieć plan, a najlepiej oparty o SMART.

SMART w zmianie stylu życia

 

SMART czyli mądrość naszego planu zmian. Oczywiście to kwestia indywidualna, jak duże założymy sobie cele do osiągnięcia, jednak niezależnie od pozycji startowej warto robić to po prostu w sposób mądry i zrównoważony. Często na początku wydaje nam się, że możemy przenosić góry…ale po tygodniu od wprowadzenia totalnego rygoru zupełnie tracimy zapał. Dobrze skomponowany plan pozwoli nam się utrzymać długo na trasie i dobiec do mety, czas wykonania i jakość nie są takie ważne. W końcu stawką nie jest złoto olimpijskie, no chyba, że jest, to wtedy do roboty!

Nasz zaplanowany cel i droga do niego prowadząca muszą być:

 

  • Specyfic (skonkretyzowany). Twój cel i plan do jego osiągnięcia musi być konkretny. Załóż sobie, że schudniesz 5 kilo, albo zmieścisz się w mniejszy rozmiar. Jeśli zastosujesz dietę i dodatkowo ćwiczenia, może nie być takiej różnicy na wadze, ale będzie widać „po ubraniu”. Dlatego ważne jest obserwowanie składu ciała, a nie tylko kilogramów na wadze. Mięśnie są cięższe niż tłuszcz – stąd nieco „zafałszowane” wyniki. Nie stawiaj sobie zbyt wygórowanych, ale też za mało ambitnych celów, wtedy Twoja motywacja będzie wciąż na niskim poziomie. Realny konkret to jest to!
  • Measurable (mierzalny). W przypadku diety, czy zwiększenia aktywności fizycznej właśnie analiza składu ciała jest dobrym sposobem mierzenia zmian. Mamy wyjściowy pomiar i kolejne, regularne porównania. Postawienie sobie celu „schudnę”, nie ma właściwie sensu. Jak chcesz ocenić postępy? Po samopoczuciu? Tylko po utraconych kilogramach na wadze? A co jeśli pozbywasz się mięśni? Nie o o chodzi, mięśnie są potrzebne do podniesienia tempa metabolizmu. Tracąc je narażasz się na zablokowanie utraty kilogramów za jakiś czas. W przypadku celu dotyczącego aktywności fizycznej, również dobrze jest sobie założyć jakiś mierzalny punkt docelowy. To może być skłon do kolan, brak zadyszki na 4 piętrze, określony czas na przebiegnięcie 5 km lub konkretny ciężar lub liczba powtórzeń na siłowni. To od Ciebie i Twoich możliwości zależy. Nie ważna jest jakość wyznaczonego celu, ale to żebyś był w stanie sprawdzić swoje postępy.
  • Attractive (atrakcyjny).  Ciężko planować i osiągać cele, które nie są dla nas zupełnie atrakcyjne. Dlatego też nie warto brać sobie za dużo na głowę. Dlatego dostosowanie diety czy wybór aktywności fizycznej powinien być kwestią indywidualną. Nie wszyscy lubimy brokuła i nie każdy marzy o zajęciach grupowych. A czy nie można schudnąć na diecie wykluczając brokuła, albo zapisać się na zajęcia z trenerem personalnym? Można! Jeżeli zakładamy, że czas na zmiany, to obudźmy w sobie pozytywne nastawienie i ekscytację nadejściem nowego. Jeśli przyjmiesz zmiany jako zło konieczne, wzbudzisz w sobie tylko niepotrzebny stres i zablokujesz możliwość efektywnego osiągania celu. Koniecznie poczytaj o  optymizmie w diecie i nie tylko.
  • Realistic (Realny). Kwestia realnych ambicji. Wybieraj cele, które jesteś w stanie osiągnąć w wyznaczonym czasie. Lepiej pokonywać drogę odcinkami i cieszyć się z kolejnych małych osiągnięć, niż od razu postawić przed sobą wielki cel, którego ciężar przygniecie nas po tygodniu. Sprawdzaj się na poszczególnych etapach, ciesz się małymi krokami, a mimo wszystko osiągnięcie tego dużego celu sprawi Ci ogromną radość. Oczywiście można sobie postawić bardzo ambitne cele i podporządkować temu właściwie całe życie, są tacy ludzie, o których pasji i desperacji czytamy później artykuły i oglądamy książki. Siła charakteru i wola walki człowieka jest nie do ocenienia. Możesz próbować rzeczy wielkich, ale jeśli znamy swoją osobowość, swoje możliwości, wiemy na co możemy sobie pozwolić i co nie załamie naszego ducha. Można być bohaterem dla siebie i bliskich robiąc rzeczy zwykłe. Jednak ich waga może być określona tylko z pozycji działającego i osób, które go znają. Nie ważne jak wolno pobiegniesz, i tak robisz więcej niż wszyscy, którzy dalej siedzą na kanapie! Cel musi być realny, a co za tym idzie będzie osiągalny do wykonania. Oczywiście można sobie założyć wypracowanie sylwetki Chodakowskiej mając 50 kg nadwagi. Właściwie jest to realne, niektórym się udaje. Ale są też osoby, których fałdy skórne nie będą w stanie się skurczyć, napiąć do takiego stopnia. To kwestia indywidualna organizmu. Coś co wydaje się być realne, nie będzie możliwe do osiągnięcia. Jednak utrata tych 50 kg będzie przecież wspaniałym zrealizowanym celem! Zadbaj tylko, żeby w odpowiedni sposób je formułować lub dać sobie możliwość zmiany w trakcie. Dlatego tak cenne jest podzielenie drogi na odcinki!
  • Time-bound (Terminowy). Określanie tzw. deadlineów naprawdę ratuje nam życie! Określ realny czas wykonania poszczególnych zadań. Daj sobie 5 kg w miesiąc lub 5 km w 35 minut. Ważne, żeby pojawiły się konkretne liczby, określone dni, a przede wszystkim aby były realne i zdrowe. Można sponiewierać ciało, żeby spełnić swój cel, tylko po co to robić? Dla chwilowej satysfakcji czy następującego po efektu jojo, a może dla kontuzji, która wykluczy nas z kolejnego odcinka? Nie warto. Pnij się powoli w górę! A wiesz przecież, że żaden himalaista nie powie, że wejdzie na szczyt wtedy jak wyjdzie. Zdobycie szczytu planuje się w określonym czasie, żeby cel osiągnąć bezpiecznie. Tak samo traktuj swoje osobiste Himalaje!

Wiesz już jak zaplanować dobrze wiosenną zmianę, aby przyniosła ze sobą sukces i satysfakcję. Jeśli natomiast potrzebujesz konkretnej wiedzy zapraszam do siebie na konsultację! Potrzebujesz punktu wyjściowego do mierzenia postępów? Umów się na analizę składu ciała! 

 

Gabinet Psychodietetyczny
Flow By Ania
Ul. Mickiewicza 27 / 1 piętro (CH Majus)
34-100 Wadowice
Telefon: 511 343 588
Mail: kontakt@flowbyania.com