Kokosowy zawrót głowy
Koniec lata zbliża się wielkimi, nie koniecznie wyczekiwanymi krokami. Fakt, że bliskie 40 stopniom temperatury nie są moimi ulubionymi, jednak do deszczu i wiatru mi nie śpieszno. Wracając jednak do upałów, słońca, plaż i palm, moim najlepszym skojarzeniem jest zapach kokosu. Postanowiłam zrobić ranking moich ulubionych kokosowych rzeczy. Kolejność miejsc jest przypadkowa, gdyż kokos w każdej postaci jest mi bardzo bliski.
1. Skoncentrowany kokos do wszystkiego oprócz jedzenia czyli olejek kokosowy. Mała buteleczka i tyle radości. Wykorzystanie? Dla relaksu kilka kropel do kąpieli. Kiedy nasz balsam do ciała pachnie dość neutralnie również można go połączyć z kilkoma kroplami, będzie intensywnie pachniał i dodatkowo wygładzał. Jest też opcja dla sprzątających. W przypadku piorącego odkurzacza dodajemy krople do pojemnika z wodą w ten sposób zapach roznosi się po domu, można również dodać go do wody do mycia podłóg efekt podobny. Można stosować do woli w różnych postaciach.
2. Jak tanio, ładnie pachnieć kokosem od samego rana? Można dzięki żelowi pod prysznic marki Isana. Nie przepadam za firmowymi rzeczami Rossmana, jednak ten żel zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Po pierwsze niską ceną, wtedy robię się podejrzliwa, ale dalej, a więc po zastosowaniu było już tylko lepiej. Kremowa konsystencja i ładny zapach naturalnego kokosu, a nie jakiegoś perfumowanego czegoś.
3. Kiedy już wysprzątamy, weźmiemy kąpiel pozostaje terapia kokosowa od środka za pomocą znanemu wszystkim Malibu. Ten likier kokosowy na bazie rumu ma to do siebie, że można zaszaleć przy komponowaniu drinków. Moim numerem jeden jest Malibu z zimnym mlekiem. Pyszności! Ponadto kombinacje z sokami żurawinowym czy ananasowym, coca-colą. Można dla podniesienia wartości procentowych łączyć z czystą wódką.
4. A do jedzenia? Bounty kokosowy batonik można zawsze mieć przy sobie, wszędzie kupić. Jako urodzinowo- imieninowy dodatek koniecznie Rafaello- kruche i delikatne. Jest też wersja odświętna dla zaawansowanych. Mam na myśli kokosowe wypieki. Moim ulubionym jest ciasto Bounty przepisu mojej koleżanki znanej jako Kuchareczka czyli właścicielki bloga bookmeacookie.blogspot.com. Niestety (dla mojej diety) lubię jak jest czekoladowo, kremowo, warstwowo i jeszcze jeśli jest kokosowo to przecież nie można przejść obojętnie obok takiego jedzeniowego cudu. Tutaj to wszystko jest! Myślę, że to będzie piękne zwieńczenie kokosowego dnia.
Teraz wybieram się na poszukiwania kokosowego szamponu do włosów tylko tego brakuje mi w zestawie po podsumowaniu, ale w końcu zawsze można dodać olejku 🙂
2 thoughts on “Kokosowy zawrót głowy”
Comments are closed.
Cudownie :)Ja uwielbiam kokosowy żel do mycia! Ziaja robi rewelacyjny. Kokosowy szampon tez widziałam, musisz się przejśc do rossmana. I w ogóle bardzo mi się podoba jak ktoś robi sam kosmetyki, zastanawiam się czy kokosowy żel do mycia albo szampon to trudna sprawa.
Ziaja robi wszystko super! Tanio, Polsko, naturalnie i pachnąco. Kokosowy krem do rąk zapomniałam umieścić! A co do naturalnych kosmetyków to chyba nie powinno być takie trudne, trzeba by pogrzebać w necie za jakąś recepturą, ale można też do względnie neutralnych szamponów czy żeli dodać olejek. Ja tak robię z balsamami do ciała, że łącze je z olejkami na jakie akurat mam "faze". Zapach przebija się z intensywnością jaka Tobie odpowiada 🙂